24.05.2011

Niech Świeci...



Dzisiejszy dzień był momentem refleksji w którym życie odpowiadało mi na pytanie, czy tego chce?
Czy chce ciepłej posadki, czy chce mieć zagwarantowane jutro, czy chce mieć pewność finansową, w formie comiesięcznej wypłaty, czy chce być tu nadal, gdzie jestem? 



...NIE, wole nie mieć NIC, lecz wole mieć możliwość Świecenia Swego (Prostego Kochania bez Niczego) w Wolności, bez obowiązków, bez ograniczeń, bez zasad, bez niczego...

Bo czym te wszystkie skarby świata są gdy nie możemy ruszyć gdzie się chce kiedy się chce, jak nabieramy oddech i wypuszczamy go tak po prostu, by płynął gdzie chce, a gdzie on płynie jak ma 100% wolności?
Do Miłości...



Nie wiem czy potrafisz Sobie wyobrazić to co zaraz napisze, jeżeli umiesz to poczuć bez określania znaczenia to Jesteś w meritum tego co chce przekazać...



Wdech

Człowiek Jest Miłością, jest prostym wdechem, przepływem, jest to niezaprzeczalna Miłość bezwarunkowa, gdyż w każdej chwili z Miłości do Siebie dajesz Sobie możliwość doświadczenia perspektywy spojrzenia, na wszystko takim jakim jest, a jest to czyste, jest to nie określone...
Widzisz czym jest prosty wdech głęboki, jakim łykiem życia, jakie nacechowane jest to pełnią Miłości do Siebie Samego, czyż to nie jest Cud?
Jesteś
TY
prosty
Jeden
Nie m nic
Jest tylko ...
Miłość
Choć jej pewnie nie zauważysz, gdziekolwiek byś nie patrzył, choć możesz jej na początku nie odczuć, gdzie byś jej nie szukał...
Gdyż SAM nią Jesteś...






To jest Chwila w Niczym, miejsce gdzie za chwile objawi się cud...

Wydech




Puszczasz wszystko, cokolwiek nie wybierzesz w tym momencie jest ekspresją twej naturalnej świadomości Siebie: Jestem
Widzisz prawdziwą nieograniczoną wolność, wolność w wydechu jaka tkwi?
Widzisz stało się, twa ekspresja, JEST...
Nie ma tu limitów, Jest bezkres możliwości przejawu wszystkiego.



Wszystko co wybrałeś jest właściwe, gdyż przyciąga doświadczenie by zobaczyć coś więcej, coś znacznie więcej...




Wdech-Wydech, dwie czynności tej samej rzeczy, Jedno, czy za każdym razem coś wybierasz?

Tak!


Oddychasz Miłością, wybierasz Miłość...




TRWASZ!

Tak po prostu... 
Od zawsze to miałeś i od zawsze tym byłeś i będziesz...
Automatycznie dzieje się to co najlepsze, nawet jak tego nie widzisz na początku...

Stworzyłeś wszystko i doświadczasz Siebie, Miłości, cokolwiek byś nie robił, to z nią działasz, gdyż jak ty nią jesteś, to też całość nią jest, a JEST, gdyż w Prawdziwej Miłości jest Pełna Wolność, co daje wieczne ISTNIENIE, wieczne TWORZENIE, wieczny przejaw w każdej CHWILI, tworzone jest coś nowego, gdyż Miłość w chwili przed chwilą jest spotęgowana o siebie Samą, Zawsze nowa coraz większa... KULKA ----> Jak na górze, tak na dole i vice versa...
Centrum i każdy kraniec jest Miłością, wszystko co ją wypełnia jest Wolnością Ekspresji w Miłości, to już zależy od ciebie gdzie chcesz się znaleźć, wybór należy do Ciebie, gdyż Jesteśmy Tym Samym...



W Tobie się zawiera wszystko, Możesz wszystko, wystarczy że zaczniesz...
W Miłości...







Nie Jesteś Nigdy sam w życiu tym, jest coś o wiele większego, czym SAM JESTEŚ!

Po to, TO jest by żyć...

TO jest JAM JEST

Jestem Jaki Jestem i wiem że wszystko w kreacji jest w jak najlepszym porządku...

 JESTEM

Odpowiedzi na moje pytania same się rozwiązały, gdyż To wszystko Już mam! Miałem od zawsze!
Wszystko czekało tylko na mój wybór, tylko tyle, tak się stwarza...








Miłość jest wolnością - OSHO

Jeśli naprawdę kogoś kochamy, wówczas nigdy nie będziemy starać się ograniczać jego wolności, co jest tak naprawdę jedyną oznaką naszej miłości. Miłość można okazać tylko w jeden sposób: bezmiarem wolności, jaką jesteśmy gotowi dać człowiekowi, którego kochamy - nawet wtedy, gdy oznaczać to będzie jego wolność kochania innych ludzi. To jest tak naprawdę jedyny prawdziwy dowód miłości.

Im więcej okazujemy miłości, tym więcej jej otrzymujemy - ponieważ tylko wtedy miłość może swobodnie płynąć. Jak każda energia, dopiero gdy zaczynamy się nią dzielić, może swobodnie płynąć. Miłość jest niczym wodna w studni. Im więcej z niej czerpiemy, tym więcej wypływa jej spod ziemi i wciąż od nowa wypełnia ona naszą studnię. Lecz jeśli nie będziemy z niej czerpać, woda wkrótce stanie się mętna i zatęchła, być może nawet trująca. Jej źródło z czasem wyschnie i studnia stanie się pusta. Gdy natomiast czerpiemy z niej wodę każdego dnia, to jedynie coraz więcej napływa jej do studni, jej źródło jedynie się wzmacnia, kiedy jest cały czas wykorzystywane.

Tymczasem ludzie zupełnie nie rozumieją tej prostej prawdy. Żona robi się bardzo zła, gdy dowiaduje się, że jej mąż przyjaźni się z inną kobietą. Mąż staje się agresywny i zazdrosny, jeżeli stwierdzi, że jego żona spędza miło czas z kimś innym, po prostu ciesząc się jego obecnością, bawiąc się w jego towarzystwie. Cóż za głupota! Pokazuje jedynie zupełny brak zrozumienia dla tego, jakie zasady tak naprawdę rządzą miłością. Ludzie wciąż postrzegają ją w tych samych kategoriach, co pieniądze. To tak, jak gdyby mąż myślał, że jeśli jego żona będzie śmiać się z kimś innym, to znaczy, że nie będzie w niej dość radości, by śmiać się później z nim, że on w ten sposób traci ten śmiech, tę radość, którą jego żona odczuwa z kimś innym, że dla niego już nie wystarczy. I wtedy pojawia się gniew.

A w rzeczywistości, jeśli żona nie będzie mogła cieszyć się obecnością wielu innych osób, nie może cieszyć się ich przyjaźnią, nie może obdarzyć ich miłością, wówczas jej źródło miłości wyschnie, a ona już wkrótce nie będzie w stanie kochać nawet własnego męża, bo zapomni, czym jest miłość. Jej studnia stanie się pusta.

To dlatego tak wiele małżeństw jest smutnych i znudzonych sobą, i nie da się tego uniknąć. To dlatego, że żyją w sprzeczności ze swą własną naturą, wbrew jedynemu prawu, które rządzi miłością, które brzmi: im więcej dajesz, tym więcej dostajesz. Obdarowywanie innych miłością niczego w nas nie niszczy, a wręcz odwrotnie - jest twórcze. Osoba, która kocha wiele osób będzie jedynie w stanie ofiarować swojej żonie czy swojemu mężowi jeszcze więcej miłości.

Ale ludzkość nie rozumie jeszcze tej prostej zasady. Wciąż zachowuje się w sposób bardzo dziecinny i głupi. To tak, jakby żona powiedziała mężowi, że może oddychać tylko wtedy, gdy ona jest przy nim, a kiedy jej nie ma, to ma wstrzymać oddech, bo inaczej tyleż oddechów zostanie zmarnowanych, tyle życia się straci! Bo przecież kiedy wróci do domu po całym dniu oddychania w tylu różnych miejscach, to będzie praktycznie martwy! A zatem kiedy jej przy nim nie ma, to powinien wstrzymać oddech! Podobnie mąż wmawia żonie, że kiedy nie ma go w domu, to ma ona wstrzymać oddech, że tylko kiedy są razem, może swobodnie oddychać. Wydaje im się, że w ten sposób chronią miłość, a tak naprawdę doprowadzają się jedynie oboje nawzajem do śmierci.

W ten właśnie sposób zabijamy wszelką miłość w tym świecie. Zabiliśmy już do tej pory w ten sposób wszystko, co naprawdę cenne, ponieważ logika, według której postępujemy, jest głupia. To przecież bardzo dobrze, gdy mąż wychodzi rano na spacer i oddycha świeżym powietrzem, gdy biega i skacze na plaży i cieszy się słońcem. To wspaniale, gdy żona wychodzi z domu, by cieszyć się kwiatami, drzewami i trawą. A kiedy się spotkają, wówczas będą mogli być ze sobą jeszcze piękniej, jeszcze żywiej. Będą mieli dla siebie jedynie jeszcze więcej miłości, będą żyli jej pełnią i będą mogli się jeszcze bardziej nią dzielić.

Ale tak się niestety nie dzieje. Miłość codziennie zabijana jest przez naszą zazdrość, przez naszą zaborczość. Nie możemy być zazdrośni, jeśli chcemy poznać, czym jest pełnia miłości. Jeśli chcemy rozwijać nasze życie wielowymiarowo, to potrzebujemy do tego wolności. My potrzebujemy wolności i osoba, którą kochamy również potrzebuje wolności. Jedynie w wolności możemy doświadczyć rozwoju i wzrostu.

Albert Einstein odkrył, że wszechświat stale się rozszerza, stale się powiększa. Pięć tysięcy lat przed Einsteinem Upaniszady mówiły to samo. Nazwa, którą operowały w odniesieniu do wszechświata, to 'brahmand', co oznacza ‘to, co się stale rozszerza, co stale wzrasta’. I nie ma końca tego wzrostu, nic tego rozwoju nie ogranicza. Człowiek świadomy powinien zatem żyć w taki sposób, aby wszystko wokół niego mogło wzrastać, rozwijać się - i to bez żadnych ograniczeń. Nasza miłość, radość, cisza, życie – temu wszystkiemu trzeba dać możliwość wzrastania, a to może mieć miejsce tylko wtedy, gdy jednocześnie pozwolimy na to wszystkim innym.

Tymczasem od tysięcy lat robimy dokładnie coś odwrotnego - wkraczamy brutalnie na cudze terytorium, niszczymy cudzą przestrzeń w imię miłości, czy też w imię przyjaźni. Używamy pięknych słów, aby ukryć brzydotę rzeczywistości.

Jeśli naprawdę kogoś kochamy, wówczas damy mu wszelką możliwą przestrzeń i nigdy nie naruszymy jego wolności. To jest jedyny prawdziwy dowód miłości. Cud miłości polega na tym, że im bardziej pozwalamy naszym partnerom kochać tak wielu ludzi, jak to tylko możliwe, tym bardziej będą nas później kochać. Bo miłość to nie pieniądze, które mogą się wyczerpać, miłość nie jest towarem, który można zużyć. Miłość jest wewnętrzną energią, która rośnie, gdy się nią dzielimy i która umiera, gdy zatrzymujemy ją tylko dla siebie...